czwartek, 3 września 2015

LOVE STORY

Why is the “rose” such an important symbol for locals, for Irish people generally, and for the ‘diaspora’ around the world?

Here is the story: 
In the nineteenth century a young woman named Mary O'Connor lived in Broguemaker's Lane in Tralee. She lived in a thatched cabin with her parents, sisters and a brother. Her father was a broguemaker, and her mother worked as a dairymaid. Mary was very beautiful but her status meant she was destined for work as a maid or housekeeper. When she was 17 she secured employment as a kitchen maid for the Mulchinock household in Tralee. The Mulchinocks were a wealthy family of merchants who owned a wool and linen draper's shop. The family owned a considerable amount of land, as well as property in town. They had servants, coachmen, gardeners and farmhands. When Mary O'Connor started her job in the Mulchinock house, she was delighted. As she was intelligent and kind to the children, she was asked to be a maid. Margaret Mulchinock's sons had grown to be young men. One of them, William, soon fell in love with Mary and they began to meet each other every day. One night this young man asked Mary to marry him. However, William's family disapproved of this marriage. Mary also knew their union was impossible and she declined his offer of marriage. William, refusing to give up, wrote a song for Mary and gave her a ring, but she still refused to marry him. Shortly thereafter, after attending a political rally in town, William was accused of murder. With the help of his friends he managed to board a ship and escape from the town. But he promised Mary he would return. William worked as a war correspondent in India. In 1849 he returned to Tralee where he discovered that his beloved had died. He was devastated and heartbroken. There was nothing left for him but to visit Mary's grave on the outskirts of town. William never got over Mary's death, and despite marrying and having children he refused to forget her. William moved with his family to New York but returned alone six years later to Tralee, where he lived for the rest of his life. He died at the age of 44 and his final request was to be buried in the graveyard at Clogherbrien next to his true love Mary, the Rose of Tralee.


SONG
The Rose of Tralee 
By William Pembroke Mulchinock

The pale moon was rising above the green mountains,
The sun was declining beneath the blue sea,
When I strayed with my love by the pure crystal fountain,
That stands in the beautiful Vale of Tralee.

She was lovely and fair as the rose of the summer,
Yet 'twas not her beauty alone that won me.
Oh no, 'twas the truth in her eyes ever dawning
That made me love Mary, the Rose of Tralee.

The cool shades of evening their mantle were spreading,
And Mary all smiling was listening to me.
The moon through the valley her pale rays was shedding,
When I won the heart of the Rose of Tralee.

She was lovely and fair as the rose of the summer,
Yet 'twas not her beauty alone that won me.
Oh no, 'twas the truth in her eyes ever dawning
That made me love Mary, the Rose of Tralee.

In the far fields of India 'mid war's dreadful thunders,
Her voice was solace and comfort to me.
But the chill hand of death has now rent us asunder,
I'm lonely tonight for the Rose of Tralee.

She was lovely and fair as the rose of the summer,
Yet 'twas not her beauty alone that won me.
Oh no, 'twas the truth in her eyes ever dawning
That made me love Mary, the Rose of Tralee 



***

 HISTORIA MIŁOŚCI

 

Dlaczego symbol "róży" jest tak ważny dla obywateli Tralee oraz dla tych, którzy urodzili się w hrabstwie Kerry, a teraz żyją rozproszeni po całym świecie?

Oto historia:
W XIX wieku żyła w Tralee młoda kobieta nazwiskiem Mary O'Connor w chacie pokrytej strzechą wraz z rodzicami, siostrami i bratem. Jej ojciec był szewcem, a matka pracowała jako mleczarka. Mary była bardzo piękna, ale jej niski status oznaczał, że zostanie przeznaczona do pracy jako pomoc domowa lub kuchenna. Kiedy miała 17 lat, zdobyła zajęcie jako pomoc w domostwie Mulchinock'ów w Tralee. Była to zamożna rodzina kupców, do których należał między innymi sklep z wełną i lnem. Mulchinockowie posiadali znaczną ilość gruntów, jak również nieruchomości w mieście. Mieli służbę, woźniców, ogrodników i parobków. Gdy Mary O'Connor zaczęła pracę w tym domu, była zachwycona. A ponieważ okazała się inteligentna i miła dla dzieci, została poproszona o zajęcie stanowiska opiekunki. Synowie Mulchinocków w tym czasie stali się młodymi mężczyznami. Jeden z nich - William wkrótce zakochał się w Mary i zaczęli się spotykać. Pewnej nocy William poprosił Mary o rękę. Jednak jego rodzina sprzeciwiła się temu małżeństwu. Mary również wiedziała, że ich związek nie ma przyszłości i odmówiła Williamowi. Ten, nie chcąc się jednakże poddać, napisał dla niej miłosną piosenkę i podarował pierścionek. Dziewczyna pomimo tego nadal nie chciała go poślubić. Niedługo po tym, jak William wziął w wiecu politycznym w mieście, został oskarżony o morderstwo. Z pomocą przyjaciół udało mu się dostać na statek z winem i uciec z miasta. Obiecał jednak Mary, że do niej wróci. Pracował jako korespondent wojenny w Indiach, a w roku 1849 wrócił do Tralee, gdzie dowiedział się, że jego ukochana nie żyje. Ten fakt złamał mu serce. Nie pozostało mu nic innego, jak tylko odwiedzić jej grób na obrzeżach miasta. William nigdy nie pogodził się z jej śmiercią i pomimo że się później ożenił i miał dzieci, nie chciał zapomnieć o swojej niedoszłej narzeczonej. Przeniósł się wraz z rodziną do Nowego Jorku, ale wrócił sam sześć lat później do Tralee, gdzie pozostał do końca życia. Zmarł w wieku 44 lat. Jego życzeniem było zostać pochowanym na cmentarzu w Clogherbrien obok swojej prawdziwej miłości Mary – Róży Tralee.

 
 Róża Tralee 
William Pembroke Mulchinock

Blady księżyc wschodził nad zielonymi górami, 
Słońce zniżało się ku błękitnemu morzu 
Gdy zboczyłem z ukochaną nad kryształowoczystą fontannę, 
Co stoi w pięknej dolinie Tralee.

Była śliczna i jasna, niczym letnia róża. 
Nie samą jednakże urodą mnie zdobyła.  
O nie, w głębokościach jej oczu dojrzałem prawdę 
To sprawiło, że pokochałem Mary - Różę Tralee.

Chłodne odcienie wieczoru przezierały przez jej płaszcz, 
 A Mary tonąc w w uśmiechu słuchała mnie wciąż. 
 Księżyc w dolinie rzucał na nią swe blade promienie 
Kiedy zdobyłem serce Róży Tralee.
 
Była śliczna i jasna, niczym letnia róża. 
Lecz nie samą urodą mnie zdobyła.  
O nie, w głębokościach jej oczu dojrzałem prawdę  
To sprawiło, że pokochałem Mary Różę - Tralee.

W odległych ziemiach Indii, w środku wojennych grzmotów 
Jej głos stał się pociechą i ukojeniem dla mnie 
Lecz chłodna ręka śmierci pożyczyła ją sobie, by nas rozdzielić.
Jestem dziś samotny Rose of Tralee.

Była śliczna i jasna, niczym letnia róża.  
Lecz nie samą urodą mnie zdobyła.  
O nie, w głębokościach jej oczu dojrzałem prawdę  
To sprawiło, że pokochałem Mary - Różę Tralee.






Mary O'Connor's grave at the graveyard in Clogherbrien



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz